Jak zmienić swoje życie na gorsze. Dlaczego przeprowadzka na przedmieścia rozczarowuje.

Jak zmienić swoje życie na gorsze. Dlaczego przeprowadzka na przedmieścia rozczarowuje.

Czy wracając do domu po męczącym i stresującym dniu, nie chcielibyście wyjść na taras i odetchnąć innym powietrzem. Usłyszeć ciszę swojego ogrodu, ale i szum życia sąsiadów. Jeżeli macie ochotę, wchodzicie w ten szum. Jesteście na wspólnym dziedzińcu otoczonym przez domy waszego osiedla. Zielone ścieżki łączące podobne dziedzińce, pozwalają Wam poruszać się po okolicy bezpiecznie. Zapominacie o jadącym lub zaparkowanym aucie. Sklepy, place zabaw, las – wszystko w zasięgu krótkiego spaceru lub przejażdżki rowerem. Wychodzicie z domu. Wita Was zieleń stopniowo gęstniejąca przed domem, a nie krawężnik podjazdu wybrukowanej ulicy. Wychodzicie, by żyć życiem, które wybraliście i ukształtowaliście.

Niestety  niewielu z nas dzieli podobne doświadczenia. Rynek nieruchomości w Polsce nasycony jest bowiem zabudową przedmieść podobną do znanych nam amerykańskich, powojennych wzorców. Rozprzestrzeniające się skupiska sypialni miejskich bez centralnego planu, w coraz dalszej odległości od życiodajnego miasta, gdzie ziemia jest coraz tańsza i dokąd coraz dłużej musimy jechać samochodem, stają się i naszą rzeczywistością.

Marzenia a Rzeczywistość.

Większość młodych rodzin podejmuje decyzję o wyprowadzce z małego mieszkania w mieście, szukając wygodniejszego życia dla siebie i najbliższych. 

Z uwagi na pominięty często wielofunkcyjny program budowanych przedmieść, skutkujący brakiem miejscowych usług, transportu publicznego i dobrego zaplecza edukacyjnego w bezpośrednim sąsiedztwie, decyzja ta okazuje się bardziej skomplikowana niż przypuszczaliśmy. 

Oto 8 podstawowych powodów przeprowadzki. A tak naprawdę niespełnionych życzeń, dość szybko odbierających nam radość życia codziennego.

domy.jpg

  1.WYGODA

Mieszkanie w mieście w pewnym momencie staje się ciasne. Przeważnie w momencie dorastania dzieci. Rozwiązaniem jest zakup większego metrażu. Niższe ceny za miastem kuszą zakupem większego domu. Popularny metraż to jednak już 80 m2. A więc wielkość znana nam choćby z mieszkań tzw. M5 (4 pokoje) w blokach z wielkiej płyty. Miasto oferuje wachlarz miejsc ogólnodostępnych, otwierających naszą codzienną przestrzeń bardzo szeroko. Po przeprowadzce  perspektywa się zmienia. Szybkie spotkanie ze znajomymi, kino czy 50 min. zajęcia sportowe nie są warte spędzenia dłuższego czasu w aucie i spalonej benzyny, skoro już raz tę drogę przebyliśmy z i do pracy. Kalkulacja wychodzi ujemna.

2.KONTAKT Z NATURĄ

Chwila oddechu wśród zieleni. Spacer po parku, szum drzew i otaczający nas wiatr i zapachy dają nam równowagę i pozwalają zmysłom odpocząć.

Co robić, kiedy pozbawieni sąsiedzkich miejskich parków i skwerów zamieszkamy na terenach „zielonych” przedmieść , gdzie jednak tej zieleni, jak okiem sięgnąć, nie widać. Jedynie monotonne kawałki trawników stanowią przeciwwagę dachów i ulic.

Wracając samochodem z pracy, jesteśmy zmęczeni. Często jest zbyt późno, aby skorzystać z odleglejszych terenów lasu lub parku, które kusiły nas przy zakupie.

kids.jpg

3.DZIECI

Lepsza przestrzeń dla naszych dzieci. To jeden z koronnych argumentów za zakupem domu na przedmieściach. Gdy jednak życie miejskie i małe mieszkanie determinowało aktywność poza domem, w przedmiejskich realiach rozleniwiamy się kawałkiem trawnika. Program zajęć dostępny bez dojazdu samochodem często nie istnieje. Samych małych dzieci nie wypuścimy, stąd trawnik za domem z huśtawką jest ich całym placem zabaw. Znajomych blisko domu, placów zabaw /do jazdy na rolkach/ rowerze/ deskorolce także brak, a siedzenie przed komputerem w pokoju na portalach społecznościowych zaczyna być najczęstsza rozrywką nastolatków, przywiezionych po szkole do domów.

4.PRYWATNOŚĆ

Zmęczeni hałasem z mieszkania obok, rozmowami toczonymi na sąsiednim balkonie, marzymy o spokojnym życiu opisanym frazą My Home is my Castle.

Prywatność może się jednak zmienić szybko w odosobnienie. Bez spotkań na korytarzu czy w pobliskim sklepie na rogu, przestajemy znać sąsiadów. Naszą ulicę przemierzamy głównie samochodem, do którego wsiedliśmy już w domowym garażu. Monotonna sceneria dróg osiedla bez celu i dominujących atrakcji, nie zachęca do pieszych spacerów. Zostaliśmy pozbawieni stylu życia wymuszającego kontakty z sąsiadami w windzie, korytarzu czy przystanku przed budynkiem. Z pomocą może przyjść pies i mobilizujące obowiązkowe spacery z podopiecznym.

5.SĄSIEDZTWO

Jeżeli uda nam się, by nasz dom funkcjonował w przyjaznym i otwartym otoczeniu, które scala więzi społeczne, to uczucie satysfakcji i szczęścia będzie w nas codziennie rosło. W mieście z uwagi na wysoki wskaźnik gęstości zabudowy jest to proces nieunikniony. Żyjemy z ludźmi i wokół ludzi w określonym kontekście przestrzennym. Dzielnice istniejące od wielu lat czerpią korzyści z poczucia lokalnej przynależności i historycznej tożsamości miejsca. W nowo powstałych ośrodkach praca społeczna musi zostać wykonana, a ludzie zaktywizowani, by wartościowe społeczne relacje mogły powstać. Należy zapewnić przestrzeń wspólną, gdzie mogą one być wzmacniane, której często na przedmieściach brakuje.

droga.jpg

6.ZDROWIE

Czystsze powietrze, zieleń za oknem, długie spacery w lesie. Więcej ruchu. Tego oczekujemy po przeprowadzce. Zabudowa domów rozciąga się jednak coraz dalej, izolując nas od wymarzonych drzew, powietrze często trute jest nieodpowiednimi materiałami palonymi w indywidualnych piecach, a mała kosiarka do trawy emituje zarówno hałas, jak i spaliny, które bezpośrednio wdychamy. Zamiast pędzić po mieście pieszo czy na rowerze, spędzamy godziny w samochodzie, gdzie korki uliczne podnoszą nam ciśnienie.

7.BEZPIECZEŃSTWO

Dom (zarówno mieszkanie, jak i dom jednorodzinny) musi zapewnić nam bezpieczeństwo. Poczucie bezpieczeństwa wzrasta, kiedy żyjemy wśród wielu dbających i czujnych par oczu. Czy to w budynku wielorodzinnym, czy na osiedlach domów jednorodzinnych. Architektura przedmieść alienuje. Utwardzone ulice z zamkniętymi  bramami wjazdowymi od frontu oraz trawniki z tujami ciasno stojącymi w rzędzie, podpierającymi ogrodzenia. One mówią za nas, że nie mamy zaufania do siebie, nie chcemy kontaktów towarzyskich i swobodnych więzi sąsiedzkich wśród otaczających nas domów.

8.ODPOCZYNEK I ROZWÓJ

Wysiłek finansowy i czasowy skonsumowany przez przeprowadzkę, chcemy  zrekompensować wymarzonym czasem wolnym spędzonym z najbliższymi przed kominkiem w nowym salonie lub grając w piłkę na trawniku. I tu zaobserwowano pułapkę rzeczywistości.

Zarówno dorośli, jak i dzieci w mieście zmotywowani są powszechną dostępnością do narzędzi samorozwoju. Bliskość wielu szkół (tradycyjnych i progresywnych), zajęć sportowych, uzupełniających, artystycznych i językowych ułatwia korzystanie z nich. Mając mało przestrzeni do urządzenia i dbania (mieszkanie a dom), wydajemy na nią mniej pieniędzy, co umożliwia spożytkowanie ich na zdobywanie nowych doświadczeń i umiejętności. Brak czasu to druga pułapka. Komunikacja dom-praca zajmuje dodatkowe ok.2 godz. dziennie. A tyle zwykle wolnego czasu mamy na dodatkowe aktywności.

 Co zrobić, by tej pułapki uniknąć. Badając rynek nieruchomości i społeczny wymiar mieszkalnictwa w Europie, USA i Kanadzie, poznaliśmy również rozwiązania opisanych problemów. 

O tym kolejny wpis.

kelly-sikkema-605025-unsplash.jpg
Przestrzeń dobrego życia.

Przestrzeń dobrego życia.

Sąsiedztwo i aspekty społeczne znaczą więcej niż wielkość domu. Nowy raport IKEA „Life at home”

Sąsiedztwo i aspekty społeczne znaczą więcej niż wielkość domu. Nowy raport IKEA „Life at home”